Do Wrocławia po zwycięstwo! #MisjaŚląsk
#MisjaŚląsk wciąż trwa, dzięki naszemu sobotniemu zwycięstwu 95:94. Aby pozostać w grze o I ligę i rywalizować dalej z Syntexem Księżak Łowicz, nasza ekipa będzie musiała pokonać Śląsk Wrocław na wyjeździe. Nie będzie łatwo, ale ze sobą bierzemy 60 kibiców!
Pierwszy mecz ze Śląskiem nie poszedł po naszej myśli, bowiem już od pierwszych minut na parkiecie dominowali młodzi koszykarze siedemnastokrotnego mistrza Polski. Koszykarze Jędrzeja Sudy mieli spory problem z zatrzymaniem wrocławian na obwodzie, bowiem podopieczni Jacka Krzykały i Dominika Tomczyka trafili 10/22 rzutów za trzy punkty. Dla porównania, nasz zespół trafił tylko 4 z 15 prób. Ogólnie nasza skuteczność stała na bardzo niskim poziomie, trafiliśmy tylko 31,6% z gry oraz 56,7% za 1.
Wszystko uległo zmianie w drugim meczu, kiedy to Śląsk przyjechał do Opola. Już w pierwszej kwarcie widać było skupienie naszego zespołu i drobne rozkojarzenie rywali – nie spodziewali się oni bowiem Piotrka Sudy w pierwszej piątce. Ten bardzo szybko rzucił im 10 punktów, co koszykarzy z Wrocławia wyprowadziło z równowagi. O ile ich skuteczność w meczu znowu była bardzo dobra, a dorobek 9 trójek przyzwoity – to nasza ekipa wcale im nie odstawała. 10 trójek, 41,9% rzutów z gry i 82,1% z linii rzutów osobistych. To wystarczyło, by wygrać najważniejszy mecz w sezonie i wyrównać stan rywalizacji.
– Musimy bronić szczelnie i rzucać celnie (śmiech). To naprawdę wystarczy. Pytanie, czy Śląsk jest głównym faworytem do awansu, skoro remisuje w drugiej rundzie Play-Off z piątą ekipą grupy C po rundzie zasadniczej – mówił po meczu cichy bohater, Piotrek Suda. CAŁA ROZMOWA DO PRZECZYTANIA TUTAJ
Sobotni mecz ze Śląskiem był zdecydowanie naszym najlepszym w tym sezonie. Co najważniejsze, to spotkanie to nie było maksimum naszych zawodników. Każdy z nich może w każdej chwili odpalić, jak chociażby Krzysiek Chmielarz w dogrywce. Nasz rozgrywający o ile świetnie rozporządzał grą naszego zespołu, to miał spore problemy ze skutecznością. W meczu trafił tylko jeden raz za trzy, ale za to kiedy! Trafił w najważniejszym momencie dając naszemu zespołowi prowadzenie w dogrywce. Play-Offy to czas weteranów, a takich w naszym zespole nie brakuje.
Nie możemy się jednak skupiać tylko na sobie, bowiem Śląsk to uznana marka na koszykarskim rynku. Mimo, że siedemnastokrotny mistrz Polski dopiero stara się odbudować swoją potęgę, to ma w składzie graczy, którzy różnicę mogliby robić nawet w pierwszej lidze – podkoszowym Aleksandrem Dziewą interesowała się chociażby Legia Warszawa. Oprócz niego w rywalizacji z nasza ekipą świetnie spisuje się Wojciech Jakubiak, który w meczu w Opolu zanotował 17 „oczek” oraz 9 asyst.
Sobotnie zwycięstwo to nie tylko nasz sukces. Zwycięstwo nie przyszło łatwo, a równie ważną rolę w hali przy ulicy Prószkowskiej odegrali nasi kibice. Ich we Wrocławiu również nie zabraknie, bowiem klub zdecydował się zorganizować dla nich wyjazd. Ze sobą do stolicy Dolnego Śląska bierzemy aż 60 kibiców. W Jaworznie ich doping pomógł nam awansować, oby teraz również się do tego przyczynił!
Nasz ewentualny rywal w Ćwierćfinałach jest już znany – jeśli uda nam się wygrać w środę, to w sobotę zmierzymy się we własnej hali z Syntexem Księżak Łowicz, który w dwóch meczach z drobnymi problemami uporał się z AZS UMK PBDI Toruń. Nie ma co jednak odbiegać w przyszłość, trzeba się skupić na zwycięstwie we Wrocławiu. Zaczynamy o 19:00.