Chmielarz w dogrywce się nie myli! Jelenia Góra zdobyta!
To był mecz pełen zwrotów akcji i wielu zmian prowadzenia – szczególnie w ostatnich fragmentach meczu. Na nasze szczęście, Krzysztof Chmielarz gra w tym sezonie najlepszą koszykówkę w karierze i totalnie zdominował końcówkę czwartej kwarty oraz dogrywkę. W Jeleniej Górze triumfowaliśmy 97:93!
Walkę o piłkę wygrali gospodarze, którzy próbowali otworzyć wynik meczu już w 7 sekundzie spotkania. Za trzy nie trafił jednak Niesobski. Dwie minuty później tej sztuki dokonał Wojtek Leszczyński, którego mimo wszystko bardzo szybko zmienił Kosma Kołcz, który zanotował 2 przechwyty. Na nasze punkty starał się odpowiadać Minciel, ale biorąc pod uwagę dyspozycję Wojtka Barycza, który po pierwszej kwarcie miał już 12 „oczek”, to w pierwszej kwarcie gospodarze byli bezradni. Prowadziliśmy już 21:13.
W kolejnych 10 minutach nasze tempo trochę zwolniło, ale trzecią trójkę w meczu trafił Barycz. Mierzący 208 centymetrów podkoszowy wciąż dominował w pomalowanym, ale i na obwodzie. Na nasze akcje odpowiadał duet Kozak – Minciel, dzięki czemu nasze prowadzenie zmalało tylko do 2 punktów. Dominik Tomczyk zdecydował się interweniować, biorąc czas. Zaraz po przerwie za trzy trafił Krzysztof Chmielarz, a to poprawił Wojtek Leszczyński, najpierw trafiając w kontrze, a później za trzy. Do szatni schodziliśmy prowadząc 40:32.
Po zmianie stron nasza gra stanęła, a gospodarze dobrze wykluczali z naszych akcji Wojciecha Barycza. Jako, że dysponujemy bardzo szerokim składem, ciężar gry na własne barki wziął Wojtek Leszczyński. Nasz rzucający w końcu wszedł na wyżyny swoich umiejętności i przypominał „Leszcza” z poprzednich rozgrywek. Po 30 minutach prowadziliśmy 59:49.
Ostatnia kwarta była prawdziwą pogonią w wykonaniu gospodarzy. Mimo dobrej dyspozycji Leszczyńskiego, który w ważnym momencie trafił za trzy, jeleniogórzanie wyszli na prowadzenie na minutę przed końcem meczu. Na nic się zdało nasze 10 punktowe prowadzenie, które wypracowaliśmy w 30 minut. Na 30 sekund przed końcem Krzysztof Chmielarz nie trafił za trzy, a Paweł Minciel zdobył punkty w kontrze. Mogłoby się wydawać, że to koniec, ale przy rzucie za trzy równo z syreną podopieczni Ireneusza Tarkiewicza sfaulowali Chmielarza, który pewnie wykorzystał wszystkie próby. Mieliśmy remis po 77.
Dogrywka, podobnie jak końcówka czwartej kwarty należała właśnie do naszego rozgrywającego! Krzysiek był nie do zatrzymania, a co najważniejsze (nie wliczając jednej straty) – w ogóle się nie mylił! Trafił wszystkie 4 próby z gry (3/3 za trzy), do czego dołożył dwa osobiste. Gospodarze starali się gonić podopiecznych trenera Tomczyka, ale bezbłędni na linii okazali się także Zadęcki i Barycz. Ostatecznie triumfowaliśmy 97:93.
Takiego scenariusza Dominik Tomczyk się chyba nie spodziewał. Nowy szkoleniowiec naszej ekipy poprowadził nasz zespół do zwycięstwa. Nie zmienił jednak wiele, bowiem pierwsza piątka zespołu wyglądała identycznie jak w ostatnich kilku spotkaniach. Trzeba jednak przyznać, że każdą przerwę na żądanie wykorzystał w najlepszy możliwy sposób – w trudnych momentach przekazał zespołowi wytyczne, które miały przełożenie na parkiecie. Bardzo pozytywnym aspektem tego spotkania jest także fakt, że aż trzech zawodników zdobyło więcej niż 20 punktów.
Weegree AZS Politechnika Opolska 97:93 KS Sudety Jelenia Góra
Weegree AZS: Chmielarz 30 (6/10 za trzy, 4 asysty), Barycz 24 (5 zbiórek), Leszczyński 22 (6 zbiórek, 5 asyst), Bartkowiak 8 (4 zbiórki), Zadęcki 7 (7 zbiórek), Kołcz 4 (2 przechwyty), Basiński 2 (3 asysty), Cichoń 0 (9 zbiórek), Majka 0, Orębski 0, Pawłowski 0, Suda 0.