Słaba trzecia kwarta zdecydowała. Porażka w Częstochowie
Nie tak wyobrażaliśmy sobie środowe spotkanie w Częstochowie. Podopieczni Jędrzeja Sudy po bardzo słabej trzeciej kwarcie i pogoni w czwartej ulegli tamtejszym akademikom 80:73. Najlepszym strzelcem naszej ekipy był Wojciech Leszczyński, który zanotował 14 punktów.
Pierwsza kwarta to prawdziwe badanie terenu po obu stronach parkietu. Po punktach Nikodema Kowalskiego jako pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze, którzy jednak popełniali trochę błędów. Dzięki temu po pierwszej kwarcie mieliśmy remis 17:17. O ile graliśmy dobrze w obronie, co było efektem braku punktów Michała Jankowskiego, który ostatnie sezonu spędził w ekstraklasie.
Kolejne 10 minut było bardzo podobne, a jeśli chodzi o wynik – wręcz identyczne. Mieliśmy jednak spory problem z faulami, a bardzo szybko trzy przewinienia złapał Wojciech Barycz, przez co usiadł na ławce. Te kilka minut, które spędził na parkiecie były jednak dla niego, jak i całego zespołu bardzo udane. Do szatni schodziliśmy przy remisie po 34 i nic nie zapowiadało katastrofy w trzeciej kwarcie.
Właśnie w drugiej połowie koszykarze Dariusza Sznykiela ruszyli do ataku, bardzo szybko wychodząc na dziewięciopunktowe prowadzenie. Naszą grę starał się brać na właśnie barki Wojtek Leszczyński, który na ataki gospodarzy odpowiedział celną trójką, ale na nic się to zdało. Nikodem Kowalski do spółki z Michałem Jankowskim punktował nasz zespół, dzięki czemu w pewnym momencie prowadzili już 20 punktami. Wyglądało to już bardzo źle, ale do akcji wkroczył tercet Leszczyński – Richter – Basiński. Ten ostatni trafił równo z syreną z połowy boiska, ustanawiać wynik po 30 minutach. Przegrywaliśmy 65:54.
Pogoń za ekipą z Częstochowy nabierała tempa, a w pierwsze cztery minuty nadrobiliśmy kolejne 7 punktów. Wszystko zmieniło się jednak kilka minut później, gdy Kowalski, Jankowski i Fomiczow trafili za trzy. Nasz zespół się jednak nie załamał i wciąż próbował wrócić do gry, doprowadzając chociaż do dogrywki. Na minutę przed końcem przegrywaliśmy 9 punktami. Ważną trójkę trafił Grzegorz Zadęcki, ale było już za późno. Ostatecznie przegraliśmy to spotkanie 80:73.
Spotkanie w Częstochowie było chyba najsłabszym w naszym wykonaniu w tym sezonie. Zabrakło wszystkiego – skuteczności, tempa, asyst i koncentracji. Nie ustrzegliśmy się strat, notując ostatecznie 22. Musimy jak najszybciej zbudować formę na sobotnie spotkanie, kiedy to o godzinie 17:00 podejmiemy w Okrąglaku MKS Otmuchów. Wszyscy na derby!
Weegree AZS Politechnika Opolska 73:80 AZS Częstochowa
Weegree AZS: Leszczyński 14 (4 asysty, 3 zbiórki), Cichoń 13 (10 zbiórek), Zadęcki 13 (5 zbiórek), Barycz 12 (8 zbiórek), Basiński 10 (6 zbiórek, 5 asyst), Richter 3, Suda 2, Pawłowski 2, Kołcz 2, Sawicki 2, Bartkowiak 0, Orębski 0.